czwartek, 20 kwietnia 2017

Uratujmy Justina! #2


Cześć!

Oto relacja z drugiego i ostatniego dnia misji ocalenia Justin'a z Dark Core.
Zapraszam do czytania. ;-)

UWAGA!
Dalsza część zawiera ogromne spoilery! Czytasz na własną odpowiedzialność.




Wyruszamy wcześniej skradzioną barką z Fortu Pinta na platformę Dark Core. Gdy cumujemy, jesteśmy prawie gotowe by wyruszyć uratować chłopaka, jednak wcześniej się naradzamy. Należy zachować najwyższą ostrożność. Linda postanawia zostać i pilnować łodzi by móc wrócić do domu.

Lisa i Alex zastanawiają się gdzie się podziała ochrona, ponieważ nikogo w pobliżu nie ma. Wszyscy pracownicy znajdują się na najwyższej platformie. Kiedy dziewczyny obserwują ów miejsce, dostrzegamy otwarte drzwi do środka budynku. Bez chwili zastanowienia wchodzimy tam.



W środku spotykamy pana Sands'a, który prosi nas o pomoc. Ten jedyny raz działamy razem. Oboje chcemy uratować wnuka. Staruszek włącza alarm zwołując robotników. Niestety akcja nie przyniosła oczekiwanych wyników - na naszej drodze nadal stoi mnóstwo ludzi.

Alex i Lisa decydują się na szarżę, a my mamy podbiec i uratować Justin'a. Chłopak spada jednak do morza i następuje coś czego nikt się nie spodziewał. Nasz pierwszy rumak - nasz Koń Dusz przemawia do nas i rzuca się na ratunek chłopakowi.



Ni stąd ni zowąd wyrastają mu piękne, białe skrzydła. Koń wzbija się w powietrze, a my łapiemy chłopaka. Następnie lecimy na barkę, by wrócić do domu. Linda widząc naszego konia ze skrzydłami, zrozumiała już o czym mówił jej proroczy sen.


Bezpiecznie wracamy na plażę w Dolinie Złotych Wzgórz. Justin czuje się w porządku i jedyne o czym marzy to powrót do domu. Na prośbę dziewczyn odstawiamy chłopaka do stajni Moorland. W podziękowaniu od Thomas'a otrzymujemy czaprak.


Póki co to koniec zadań fabularnych. Myślę,że warto było czekać, ponieważ akcja ratunkowa była E P I C K A!
Następne zadania będą się tyczyły Anne, czyli powolutku zbliżamy się do punktu kulminacyjnego fabuły. A przynajmniej mam taką nadzieję.
Byłoby przykro (bardzo przykro) gdybyśmy musieli czekać na kontynuację znowu dwa lata.



~ Klara

2 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że kontynuacja nastąpi jednak trochę wcześniej ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także.
      "Nadzieja matką głupich, ale przynajmniej kocha swoje dzieci."

      Usuń